Beauty po japońskuTokyo

Na ścieżce Yamano

yamano_shinjuku

Do Yamano (山野美容芸術短期大学 ) w Tokyo dostałam się dzięki silnej rekomendacji moich poprzednich Szanownych Nauczycieli, w zasadzie „kuchennymi drzwiami”. Bardzo chciałam tam być, bo ta szkoła to prawdziwa legenda: najsłynniejsza w całej Japonii uczelnia BEAUTY z filią w… Los Angeles. Założona w 1934 roku, 25 lat temu otrzymała status pierwszego japońskiego uniwersytetu kosmetologii.

Dziś „twarzą i sercem” szkoły jest Jane Aiko Yamano, wnuczka niezłomnej Aiko Yamano (1909-1995), która już jako nastolatka, w latach 20-tych założyła swój pierwszy salon. W latach 40-tych miała pierwszą szkołę, Yamano Beauty College, która zapoczątkowała potężne dziś imperium, Yamano Gakuen, budowane skrupulatnie wraz z mężem i 6 synami. Jak to zwykle w takich historiach bywa – on był mózgiem całego przedsięwzięcia, a ona talentem. Aiko była prawdziwą pionierką profesjonalnego BEAUTY w Japonii, kobietą niezwykłą, charyzmatyczną i ambitną. Uparcie dążyła do podwyższenia standardów edukacyjnych i oficjalnego uznania japońskiej kwintesencji piękna poprzez harmonijne łączenie pielęgnacji i zdrowia (w aspekcie fizycznym i psychicznym). W 1980 roku został odznaczona „Orderem Świętego Skarbu” przez Cesarza Japonii.

Dziś Yamano ma kilka wydziałów, studenci specjalizują się w stylizacji (włosy, makijaż i paznokcie), aromaterapii, masażu, fizjoterapii, kosmetologii, tradycyjnych sztukach japońskich (ubieraniu kimono, ceremonii parzenia herbaty i układaniu kwiatów) oraz oprawie i organizacji ślubów.

Moje studia magisterskie kończyłam baaaaaaaardzo dawno temu. Odzwyczaiłam się już od prawdziwejgo szkolnego kieratu. Pomysł, aby „na starość” zostać kosmetologiem, i to JAPOŃSKIM kosmetologiem, był od początku kompletnie wariacki, ale kiedy jeszcze w Warszawie otwierałam kopertę z programem moich zajęć, zrobiło mi się naprawdę słabo. Czekała mnie: dermatologia II stopnia, pełnia anatomia i fizjologia ruchu, podstawa technologii żywienia, chemia kosmetyczna, anatomia struktury skóry w procesie starzenia się, podstawy psychologii, a jako wisienka na torcie: kontemplacja piękna ludzkiego ciała w różnych aspektach (!!!) Oszacowałam to wszystko pobieżnie na 56 lat nauki i to jeszcze nie wiadomo w jakim języku.

W Yamano Tower przyjęła mnie moja Czcigodna Patronka, profesor M, dermatolog, energiczna 70-latka. Po wymianie pierwszych uprzejmości, przeczytaniu listów polecających, i przejrzeniu moich europejskich certyfikatów wybuchnęła perlistym śmiechem: „Dominika-san, zupełnie niepotrzebnie się tu tłukłaś przez pół świata”. To mogło oznaczać wszystko. Na szczęście oznaczało też, że właśnie poznałam jedną z najbardziej niesamowitych osób na mojej drodze. Jestem wdzięczna za dni i godziny jakie mi poświęciła, cierpliwość, pobłażliwość, wiedzę, ciepło i tajemną naukę w ogrodzie. Jestem wdzięczna, że uratowała mnie przed 56 latami żmudnego wkuwania ;))) i przekazała mi całą esencję „Pięciu ścieżek Yamano”, w czasie, jak to ujęła, który został nam dawno przypisany. Jeszcze bardziej zrozumiałam, jak wszystko jest ze sobą powiązane. Jeszcze bardziej poczułam, że solidna wiedza musi iść w parze z ulotną intuicją. Jeszcze wyraźniej zobaczyłam jak bardzo zewnętrzny wygląd jest emanacją naszej wewnętrznej formy i odwrotnie.  Jeszcze mocniej uświadomiłam sobie, że na końcu (i na początku!) liczy się po prostu człowiek.

Ogromne wsparcie i zaangażowanie Czcigodnej M i mojej grupy pozwoliły mi doświadczyć też własnej pokory. Mam nadzieję, że przepaść między prostymi japońskimi zasadami i zachodnim roszczeniowym podejściem do świata, w którym się wychowałam, zmniejsza się każdego dnia. Niech dobra energia wróci do Pani i Pana M!

 

1  2

3  4

5  6

10  8

12  11

9  7

Przy opisie historii rodziny Yamano korzystałam z artykułu Chrisa Komai z Gala Dinner Journal  z 2011 roku.

Wszystkich zainteresowanych japońską pielęgnacją serdecznie zapraszam na warsztaty!

6 thoughts on “Na ścieżce Yamano

  1. Jestem niesamowicie ciekawa tej wiedzy tajemnej dbania o zdrowie i urodę. Gratuluję i szczerze zazdroszczę. To musiało być niesmawite przeżycie 🙂
    Ja także proszę o więcej info 🙂 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *