Kanazawa. W zaułkach gejsz
Wyraźnie zbierało się na deszcz. Wyglądałam przez okno kontemplując przetaczające się nad Kanazawą chmury, kiedy zadzwonił telefon. – Co teraz robisz? – głos M był niecierpliwy i wyczułam, że nie oczekiwano tu mojej odpowiedzi – Na dworcu jest nasza grupa. Trzeba tam pójść. Kotaro nie […]