ChugokuGóryŚwiątynie

Misen. Magiczna góra Miyajimy

- 1 domi_miyajima_wszystkiegojaponskiego.pl

Przepiękna wyspa Miyajima, oprócz bezdyskusyjnych cudów na wybrzeżu, skrywa jeszcze jeden skarb, ukryty w głębi, magiczną górę Misen (弥山). Ma ona tylko 535 metrów, ale jest najwyższym punktem na wyspie. W pogodne dni roztacza się z niej spektakularny widok wokoło: na morze śródlądowe Seto i aż do miasta Hiroshima.
To miejsce, gdzie znajduje się 7 cudów, Wieczny Ogień i siedziba goblinów Tengu.

Kto nie nocuje na wyspię, zwykle nie dociera na górę, bo wspaniałości na dole i tak pożerają mu cały dzień. Warto jednak przypłynąć tu wcześniej i wygospodarować dodatkowe 3 godziny, żeby dotknąć niebiańskiej magii.
Na górę można się dostać trzema szlakami: Momijidani, Daisho-in i  Omoto.

Ja wybrałam drogę na skróty i do obserwatorium Shishi-iwa dotarłam kolejką linową. Sama podróż  jest już przepyszna! Najpierw fruniemy nad pierwotnym lasem, który porasta całą górę Misen i jest mieszanką drzew iglastych i roślin z różnych szerokości geograficznych, potem z kolei zaczynają rozpościerać się wspaniałe bezkresne widoki.

-a1 Miyajima_misen_Shishi-iwa_wszystkiegojaponskiego.pl  -b1 Miyajima_misen_Shishi-iwa_wszystkiegojaponskiego.pl

Kiedy wysiadłam na końcowej stacji kolejki, otwarta przestrzeń przyciągała mnie jak magnes. Rozgościłam się na jasnych skałach. Powoli wyjęłam z torby onigiri, ciasteczka z matchą i zimną herbatę. Przygotowywałam się na podwójną ucztę. Czas przestał płynąć. Bezczelnie kradłam wszystkie wiosenne promienie słońca i chłonęłam wszystkie odcienie błękitu, które układały się warstwami wody, przydymionych wysepek i nieba. Widok przepiękny. Idealna definicja błogiej doskonałości. Tak, tu się zaczyna niebo, pomyślałam wtedy.

2a Miyajima_misen_Shishi-iwa_wszystkiegojaponskiego.pl  2 Miyajima_misen_Shishi-iwa_wszystkiegojaponskiego.pl

Wyobraziłam sobie, jak setki lat temu legendarny Kobo Daishi wdrapuje się tu z „Wiecznym Ogniem”.  Dumałam o tym, jak stanął oszołomiony tym widokiem i potem, jak wędrował dalej, po zboczach, szukając idealnego schronienia. Wyczuł niesamowitą energię miejsca i wybrał je jako pierwsze miejsce kultu buddyzmu Shingon. Mówi się, że tu właśnie bije prawdziwe serce Shingon, tu jest jego pierwotne źródło. Cudownie do niego dotrzeć, żeby poczuć i wyobrazić sobie jaką drogę przebył „ogień” – z Misen do Koya-san! Koniecznie chciałam przejść śladami Kobo-Daishi. Od Shishi-iwa na sam szczyt czekała mnie jeszcze przynajmniej godzinna wędrowka, bo trudno było zachować tempo, kiedy co chwilę kusiły błogie widoki.

3 Miyajima_misen_droga_wszystkiegojaponskiego.pl  4 Miyajima_misen_droga_wszystkiegojaponskiego.pl

Po drodze napotkałam Misen Hondo. To jedno z trzech miejsc w Japonii, w którym naucza się rytuałów buddyzmu Tantrycznego Shingon. W świątyni znajduje się Kokuzo Bosatsu, bóstwo nieograniczonego szczęścia i mądrości.

6 Miyajima_misen_Misen Hondo_wszystkiegojaponskiego.pl  6a Miyajima_misen_Misen Hondo_wszystkiegojaponskiego.pl

Tam właśnie poznałam uśmiechniętego od ucha do ucha Pana Takada. Codzinnie wspinał się tu na piechotę, żeby sprzedawać smakołyki Szanownym Podróżnym i Czcigodnym Pielgrzymom. „Mam osiemdziesiąt lat i jestem bardzo zdrowy. Misen daje mi siłę. – wypalił od razu po powitaniu i wymianie uprzejmości – Jestem bardzo szczęśliwy.  Mam bardzo piękną żonę i mieszkamy tu, na Miyajima.” Serce mi zmiękło. Pan Takada miał faktycznie najwspanialsze powody do szczęścia. Chciałam zapamiętać to na zawsze. Doceniać zdrowie, rodzinę i to, że odwiedzam tak cudowne miejsca. Cieszyć się tym co jest. Nie szukać więcej.
Pan Takada szeptem opowiadał o 7 cudach. Pierwszy to Kiezu-no-hi, czyli Wieczny płomień, który można zobaczyć w Reika-do, na przeciwko Misen Hondo. Przyniósł go tu osobiście Kobo Daishi. Podobno płonie nieprzerwanie od około 806 roku, a woda, która jest na nim gotowana leczy wszelkie choroby. Właśnie od tego Świętego Ognia została też przeniesiona pochodnia do „Płomienia Pokoju” w Hiroshima Peace Memorial Park. Drugi to Shakujo-no-ume, czyli śliwa wyrosła z metalowej laski. Legenda głosi, że pewnego dnia Kobo Daishi opierał się na pastorale, a ten zapuścił korzenie i stał się, w magiczny sposób, śliwkowym drzewem. Drzewo nie kwitnie w złowieszczych latach. Z lękim szłam w jego stronę popychana przez chichoczącego Pana Takadę. Na szczęście obsypane było przepięknymi różowymi kwiatami.

5 Miyajima_misen_jizo_wszystkiegojaponskiego.pl  7 Miyajima_mtmisen_Reika Do_wszystkiegojaponskiego.pl

7a Miyajima_misen_Reika Do_wszystkiegojaponskiego.pl.jpg.jpg  7b Misen_Reika Do_Kiezu-no-hi_wszystkiegojaponskiego.pl.jpg.

8 Miyajima_misen_Shishi-iwa_wszystkiegojaponskiego.pl  8a Miyajima_misen_ume_wszystkiegojaponskiego.pl

Trzeci cudowny skarb to Mandara-iwa, wielka skała z wykutymi snanskryckimi znakami i wizerunkiem Kobo Daishi. Droga do niej była zamknięta, więc musiałam uwierzyć na słowo. Numer cztery to Kanman-iwa, misa skalna w której woda podnosi się i opada zgodnie z przypływem i odpływem na dole. Woda jest zdecydowanie słona i jakimś (nomen omen!) cudem „współpracuje” z morzem położonym 500 metrów niżej!
Kolejne nadprzyrodzone zjawisko można zaobserwować, a w zasadzie usłyszeć tylko w nocy. To Hyoshigi-no-oto czyli stukot drewniaków Tengu. Misen to miejsce, w którym gromadzą się czasami wszystkie gobliny Tengu całej Japonii. Legendy mówią, że długonose Tengu potrafią biegać jak oszalałe po skałach i, jeśli nie jest się wtedy ukrytym pod dachem, słuchanie tego stukotu może to przynieść nieszczęście. Pan Takada wygrażał niewidocznemu Tengu (zapewne ukrytemu gdzieś w zaroślach i czekającemu na zmrok) pięścią na wszelki wypadek, żeby trzymał się z dala od jego rodziny. Potem uśmiechnął się, oczywiście od ucha do ucha, i zrobił cwaną minę: „Ja tak naprawdę nie boję się Tengu, bo mamy umowę. Zawsze rano, po śniadaniu zostawiam mu w komórce za domem, przy ścianie lasu trochę ryżu i ryb. W zamian ma biegać w drewniakach gdzie indziej, a po jedzenie przychodzić cicho jak kot.” Podobno do tej pory każda ze stron twardo trzyma się umowy.
Szósty cud został już dawno wycięty w pień, a było to drzewko Shigure-zakura, które podobno było pokryte wielkimi wilgotnymi kroplami nawet w każdy suchy słoneczny dzień. Siódma osobliwość to Ryuoto-no-sugi czyli Wielki Cedr, z którego można dostrzec tajemnicze światła morza. Po cedrze pozostał już tylko martwy pień, ale światła pojawiają się podobno ciągle u wybrzeży Miyajima.

Nie mogłam czekać do nocy, żeby wypatrywać dziwnych świateł, więc pognałam wyżej, na sam szczyt. Ścieżka stawała się coraz bardziej stroma i pojawiało się coraz więcej skał. Wyglądały, jakby spadły z nieba. Niektóre lądowały chyba wprost na ścieżce! Grupa wielkich głazów na szczycie jest bardzo malownicza. Niektórzy nazywają to miejsce „japońskim stonehenge”. Mówi się, że było to starożytne obserwatorium, inne źródła podają, że pierwotne miejsce kultu Wyznawców Ognia, jeszcze inni mówią, że to po prostu wyjątkowo urocze naturalne ułożenie skał. W swojej głowie połączyłam wszystkie trzy teorie, i wszystkie moce natury i ognia. Podeszłam blisko krawędzi i przylgnęłam do wielkiego nagrzanego kamienia. No i te widoki! Co za kapitalne uczucie!

8b Miyajima_misen_schody_wszystkiegojaponskiego.pl  9 Miyajima_misen_wszystkiegojaponskiego.pl

10 Miyajima_misen_jizo_wszystkiegojaponskiego.pl  12 Miyajima_misen_jizo_wszystkiegojaponskiego.pl

14 Miyajima_misen_jizo_wszystkiegojaponskiego.pl  15 Miyajima_misen_wszystkiegojaponskiego.pl

16 Miyajima_misen_wszystkiegojaponskiego.pl  16a Miyajima_misen_wszystkiegojaponskiego.pl

Sam budynek obserwatorium Misen, uważany jest za miejsce szpetne, ale ja absolutnie nie podzielam tego zdania. To prosta, geometryczma bryła, dająca nie tylko schronienie i miejsce na błogą drzemkę, ale przede wszystkim, wspaniałą panoramę. Pełne 360 stopni! W pogodny, czysty dzień można nawet dostrzec szczyty gór na Shikoku! Fajnie też było zobaczyć z tak wysoka przystań, do której przybyłam tu promem.

17 Miyajima_mise_wszystkiegojaponskiego.pl  18 Miyajima_misen_wszystkiegojaponskiego.pl

19 ja  20 Miyajima_misen_wszystkiegojaponskiego.pl

Droga w doł jest fantastyczna (wybrałam zejście Daisho-in), chociaż łydki czułam przez następne trzy dni! Najpierw przebiegłam koło kapliczek Dainichi-do i Mizukake Jizo i wdrapałam się jeszcze do Miyajima-jinja. Przywoływała mnie przez gałęzie drzew świeżo malomanym cynobrem.

21 Miyajima_misen_wszystkiegojaponskiego.pl  21a Miyajima_misen_w dol_wszystkiegojaponskiego.pl

21b Miyajima_misen_wszystkiegojaponskiego.pl  21c Miyajima_misen_wszystkiegojaponskiego.pl

22 aMiyajima_misen_miyajimajinga_wszystkiegojaponskiego.pl.jpg  22 Miyajima_misen_miyajimajinga_wszystkiegojaponskiego.pl

Potem mknęłam dalej w dół mijając zalesione wzgórza i bramę Niomon, prosto do świątyni Daisho-in (大聖 院), którą Kobo Daishi założył w 806 roku. To jedna z najważniejszych świątyń buddyzmu Shingon. Kompleks został przebudowany po pożarze w 1888 r., który zniszczył wszystko poza Daishido Hall. Świątynia jest pięknie położona, sprawia wrażenie idealnie wrysowanej w linie wzgórz i lasów. Razem stanowią nierozerwalny obraz, jakby wszystko istniało tak od zawsze. Spokój i niepozorne proste piękno tego miejsca są wzruszające. Warto zatrzymać się tu na dłuższą chwilę, żeby docenić urok tego miejsca i jego zakamarków. Jest tu i Sala Kannon-do, Sala Manidana, mandala z piasku wykonana przez odwiedzających mnichów z Tybetu, herbaciarnia i ciemna jaskinia wypełniona 88 ikonami przedstawiającymi świątynie Pielgrzymki Shikoku. O ogrodach już nie wspomnę! Nie pominęłam oczywiście okazji skradnięcia błogosławieństwa: wzdłuż schodów znajduje się rząd obracających się metalowych młynków modlitewnych, na których wypisana jest Hannya-shinkyon czyli Sutra Serca. Uważa się, że obracanie młynków z sutrami ma taki sam efekt jak ich odczyt. Tak więc, bez ślęczenia godzinami nad starożytnymi pismami zapewniłam sobie pomyślność na dalszą część podróży!
おつかれ さま です
(Otsukare sama desu – dobra robota!)

23 Miyajima_misen_wszystkiegojaponskiego.pl.  24 Miyajima_misen_Daisho-in_wszystkiegojaponskiego.pl.

24c Miyajima_misen_Daisho-in_wszystkiegojaponskiego.pl..jpg  24e Miyajima_misen_Daisho-in_wszystkiegojaponskiego.pl..jpg

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *