Codzienność

Rzeźba nie łamie się po dotknięciu. Kenji Shigeoka

Kenji Shigeoka (重岡建治) ma 83 lata. Jego wzrok jest ciągle czujny. Skanuje wszystko. Ludzi. Ich relacje. Emocje. Bo wszystko może być inspiracją. Zwykle ta inspiracja przeradza się najpierw w surową formę w drewnie. A potem zostaje utrwalona w brązie lub marmurze. Pan Shigeoka jest rzeźbiarzem. Pochodzi z Ito, od 2014 roku pracuje we własnym atelier w pobliżu magicznego wulkanu Omuro.

Każdy, kto wpadnie do Ito, i wybierze się na spacer po słynnej Pomarańczowej Plaży, dotrze w końcu do niesamowitego miejsca, gdzie napotka trawę, morze i rzeźby. To park Nagisa (なぎさ公園), nieformalnie zwany Shigeoka. Jest pełen prac rzeźbiarza. Trudno pozostać wobec nich obojętnym. Nasuwają osobiste skojarzenia. Przypominają własne historie. Krążyłam wśród nich jak zaczarowana. Przypomniały mi się zabawy z tatą, kiedy byłam mała, gonienie ptaków, rodzinne spacery w parku, zabawy. Potem pierwsze skryte spotkania…

 

 

 

Najpierw ruszyłam  śladem swoich wspomnień, potem śladem Kenji’ego Shigeoki. Wojny wygnały rodzinę Shigeoka z Japonii, ale w latach 50-tych wszyscy wrócili w okolice Atami. Po ukończeniu szkoły, niepokój artystyczny tak bardzo rozpierał młodego Kenji’ego, że w 1971 roku wyruszył na studia do Narodowej Akademii Sztuk Pięknych w Rzymie. Cztery lata studiował tam rzeźbę,  zainspirowany pracami  Emilio Greco, które widział wcześniej na wystawie w Japonii (Contemporary Italian Sculpture 1960).

Dużo spacerował i szkicował na świeżym powietrzu, co podobno zapoczątkowało jego głębokie przekonanie, że miejsce sztuki jest na zewnątrz. Trudno się z nim nie zgodzić. Nie – zamknięte galerie i bezduszne sale muzealne – ale zwykła przestrzeń publiczna najlepiej wyeksponuje masywne rzeźby. Niech żyją prawdziwym życiem, niech cieszą demokratycznie – codziennie i każdego. Wywołają uśmiech. Zaskoczą. Otworzą oczy. Przerażonych przeciwników tej koncepcji, wyprowadzenia sztuki z jedynie słusznych, godnych miejsc, pełnych strażników i wyszukanych świateł i sprowadzenia jej na „chodnikowe niziny” przekonywał, że jest odwrotnie. Sztuka żyje tylko pośród ludzi.  Pragnął widzieć swoje prace na skrzyżowaniach ulic, przy dworcach, koło rzeki, na plaży. Chciał, żeby każdy mógł podejść do nich tak blisko, jak chce. Rzeźba nie łamie się po dotknięciu – mówił.
I tak się stało. W Ito mieszkają rzeźby Kenji’ego Shigeoki. Spacerując po mieście, ciągle odnajdywałam nowe ślady i zapiski jego wrażliwości.

 

 

 

Zainstalowano ponad 100 prac w przestrzeni publicznej. Nie tylko w Ito, ale w różnych miejscach Japonii. W zasadzie nie tylko w Japonii, ale także w Szwajcarii i we Włoszech. Tak, Kenji Shigeoka jest jednym z najbardziej znanych współczesnych japońskich rzeźbiarzy.

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *