KansaiŚwiątynie

Jeden dzień w Nara

W Nara warto spędzić jeden dzień (chociaż znam takich, którzy twierdzą, że całe życie ;))))
Historia, ilość miejsc „naj” i „światowego dziedzictwa” może onieśmielić i najdzielniejszego zdobywcę regionu Kansai, więc warto kompletnie wrzucić na luz. Najlepiej ruszyć po prostu przed siebie na wspaniały spacer, nawlekając po drodze, niemal jak perły na jedwabną nić, co smakowitsze wrażenia i piękne miejsca.

Na szczęście charakter miasta jest kompletnie niezobowiązujący, a droga z dworca prosta i pełna wrażeń. Po kwadransie, po lewej stronie prawdopodobnie najpierw skusi nas brama małej i niepozornej świątynki Jokyoji (浄教寺). Warto tam zerknąć, szczególnie w porze hanami, bo skrywa na dziedzińcu przepiękną sakurę.

1_nara_wszystkiegojaponskiego  1a

Potem, po przeciśnięciu się między straganami z drobiazgami i amuletami (zwanymi przeze mnie pieszczotliwie „badziewiarnią” – zawsze obkupujemy się tam po uszy!), trafiamy we właściwą,  starą część miasta. Jej historia sięga  początku VIII wieku i związana jest z potężnym klanem Fujiwara (藤原). Dawna stolica obejmowała większość tego, co obecnie jest parkiem Nara, z ponad 150 budynkami. Wdrapując się na schody, ku świątyni Kofukuji (興福寺), stąpamy już po klasztornych terenach Fujiwarów, których majątek i wpływy na zawsze odcisnęły piętno na mieście. Ich ambicje polityczne i bogactwo, coraz bardziej zaczęły zagrażać Cesarzowi, na skutek czego stolica została przeniesiona, bez rozgłosu, pod koniec wieku, gdzie indziej.

2_nara_wszystkiegojaponskiego  2a

3  4
Budynki świątynne są rozsiane na wzniesieniu. Nie ma tu potężnej bramy ani mocnych murów, dlatego nie czuć tu wcale majestatu jednej z najbogatszych i najpotężniejszych świątyń swego czasu. Piękna pięciopiętrowa pagoda jest nadal symbolem Nary, dominuje nad krajobrazem miasta i prezentuje się wspaniale o każdej porze dnia i roku. Tuż za nią rozpościera się przeogromny, obejmujący 660 hektarów, i sięgający wschodnich wzgórz, Nara Park. Jego atrakcją są oczywiście wielce szacowne świątynie, ale również ogromne stare cedry i wszechobecne rozbrykane jelonki. Wydaje się, że są ich niezliczone ilości, ale w istocie miasto stara się utrzymywać stałą liczbę 1200 niesfornych sika (シカ albo 鹿).
Park jest wielki, jelonków tysiące, nie ma co się spieszyć, bo niemal każdego przecież trzeba pogłaskać i kupić mu, specjalnie tu sprzedawane, jelonkowe ciasteczka! Pretekstów do leniwego szwędania się tu i tam,  do wizyt w uroczych herbaciarniach i sklepikach jest też bez liku.

5__nara_wszystkiegojaponskiego  6_nara_wszystkiegojaponskiego

Stopy w zasadzie same prowadzą dalej, (a po prawdzie to fala radosnych spacerowiczów) w stronę wielkiej bramy Nandaimon, gdzie złowieszcze postacie Nio strzegą dostępu do Wielkiego Buddy. Przed przekroczeniem jej znakomitych progów – pora na lody o smaku sakury i słodkie truskawki. Jelonki przeszkadzają jak mogą, targają kieszenie i próbują zjeść cokolwiek, jednemu udało się wyszarpać komuś przepyszną, mapę, innemu skraść wafelka. Trzeba się od nich oganiać, odpychać namolne łebki. Powstrzymuje je dopiero wejście do Tōdai-ji, ale niestety nie sam majestat najsłynniejszej świątyni, tylko ogrodzenie.

7_nara_wszystkiegojaponskiego

Tōdaiji (東大寺), czyli Wielka Wschodnia Świątynia, jest jedną z najbardziej znanych i znaczących w świątyń w Japonii  i „domem” słynnego Wielkiego Buddy. Została zbudowana w 752 roku jako „świątynia wszystkich świątyń”, a jej majątek i wpływy przerosły Cesarza szybciej, niż się spodziewał. Główny budynek, Daibutsuden (Wielka Hala Buddy), jest chyba nadal największym drewnianym budynkiem świata, pomimo licznych prób detronizacji.  Jego majestat i surowe piękno wciąż zapiera dech w piersiach. Budowla została zlecona przez Cesarza Shomu. Miała zapewnić pokój i ukoić wiele emocji po serii nieszczęść: utracie ledwo narodzonego syna, po epidemii ospy, klęsce nieurodzaju i próbie zamachu stanu. Stojąc przed halą, zobaczysz dużą ośmiokątną latarnię z brązu: mało kto wie, że to jeden z najstarszych skarbów Świątyni.

7a_nara_wszystkiegojaponskiego  7b_nara_wszystkiegojaponskiego

8_nara_wszystkiegojaponskiego  9_nara_wszystkiegojaponskiego

9a_nara_wszystkiegojaponskiego  11_nara_wszystkiegojaponskiego

12_nara_wszystkiegojaponskiego  13

Masywny posąg Buddy jest też największą rzeźbą Oświeconego w Japonii. Ma 15 metrów wysokości i waży ponad 400 ton. Nie jest on zatem pustym posągiem, jak (nieco mniejszy) Daibutsu z Kamakury, a ilość brązu, stopiona na odlew, i złoto, zużyte na złocenie figury, niemal doprowadziły Narę do ruiny! Inną popularną atrakcją wewnątrz świątyni jest filar z otworem w podstawie. Mówi się, że ci, którzy mogą przecisnąć się przez ten otwór, otrzymają oświecenie w swoim następnym życiu. Warto spróbować.

Dalej, w stronę wzgórz, prowadzi, pośród innych świątyń kompleksu, prowadzi ścieżka do mojego ulubionego sanktuarium Kasuga Taisha (春日大社). Po drodze miniemy  jeszcze rozległe ogrody Isuien, świątynny pawilon Nigatsudo, gdzie znajdują się piękne rzeźby buddyjskie, i uroczą Tamukeyama Hachimangu, gdzie często można natrafić na wystawny ślub. Potem już tylko wspinaczka na wzgórze, i znów schodami w dół, w stronę  starego lasu i cudnego czerwonego mostka. Za nim już tylko tajemne ziemie Świątyni. Przed nim – cudna stara chatka-herbaciarnia, Mizuya-chaya (水谷茶屋), kusząca smakołykami. Trzeba ulec, żeby nie drażnić świątynnych duchów ;)))

14_nara_wszystkiegojaponskiego  14a__nara_wszystkiegojaponskiego

15_nara_wszystkiegojaponskiego  17__nara_wszystkiegojaponskiego

17a_nara_wszystkiegojaponskiego  17b_nara_wszystkiegojaponskiego

Za mostkiem już pełna magia! Wśród dziesiątków omszałych kamiennych latarni, po kamiennych stopniach, powoli, łagodnie, ale stanowczo w górę, stąpamy w kierunku Kasuga Taisha Shrine. Wszędzie oczywiście pałętają się jelenie, które są tu już zdecydowanie „służbowo”,  bowiem służą bóstwom Shinto w świątyni.

18anara_wszystkiegojaponskiego

Spacer pośród kompleksu jest bardzo malowniczy, budynki świątynne usytuowane są na wzgórzach, wśród wszechobecnych majestatycznych latarni, drzew wiśniowych i pnączy wisterii. Niesamowita ilość (ponad 200 drzew!) wisterii nie jest tu przypadkowa. Roślina po japońsku nazywa się 藤 – fuji- i jest kwiatem, występującym w herbie rodziny… Fujiwara! (藤原). Kasuga Taisha została zbudowana w 768 przez klan, aby uczcić słynną legendę. W dawnych czasach jeden z bogów Shinto, Takemikazuchi (武甕槌) – władca piorunów, przybył w to miejsce właśnie na białym świętym jeleniu i osiadł na wzgórzu Mikasa, na którym opiera się dziś teren świątyni. Od tej pory też, aż do drugiej połowy XIX w. , za zabicie jelenia, który został uznany tu za zwierze święte, groziła kara śmierci, i wyroki rzeczywiście wykonywano, zwłaszcza w latach głodu.
W całym Nara sika panoszą się niewyobrażalnie i ich maniery są wątpliwe, ale tutaj faktycznie pełne są boskiego majestatu. Od razu widać, że to arystokracja wśród jeleni, przepyszny orszak Fujiwarów i samego Wszechpotężnego Pana Grzmotów! ;))) Na teren głównego pawilonu nie mają jednak wstępu (znów – ogrodzenie!)

18b_nara_wszystkiegojaponskiego 

  18e_nara_wszystkiegojaponskiego

19_nara_wszystkiegojaponskiego  19c

To przepiękne miejsce ozdobione niesamowitymi metalowymi latarniami. W budynku Fujinami-no-ya są cudowne rozpalone w ciemności lampiony, a ich migotliwe światełka urzekają każdego. To daje też wyobrażenie, jak miejsce wygląda w lutym i sierpniu podczas Festiwalu Mantoro, kiedy około 3000 latarni, od kamiennych przy początku ścieżki, po lekkie ażurowe, zawieszone w całym sanktuarium, oświetlone są po zmierzchu.

Schodząc w dół, z powrotem do miasta, koniecznie trzeba jeszcze obrócić się w stronę gęstwiny drzew i pnączy. Pierwotny wilgotny las okalający kompleks świątynny tkwi tu niezmiennie od ponad 1000 lat. I znów leniwy spacer przez park. Mchy, sakury, cedry i ich splątane gigantyczne korzenie, rozpasane jelonki, objedzone i zagłaskane do nieprzytomności.

_nara_wszystkiegojaponskiego

Na wysokości uroczego stawu Sarusawa-Ike warto zboczyć z głównej ulicy, minąć go i przemknąć w lewo, w stare wąziutkie uliczki.  To Naramachi (奈良 町, dosłownie „miasto Nara”), dawna dzielnica handlowa, gdzie zachowane są tradycyjne drewniane budynki mieszkalne i sklepiki.
Jest tam też zacna  Świątynia Gangoji, która, przeniesiona z Asuka, uważana jest za jedną z najstarszych w Japonii.

28a_nara_wszystkiegojaponskiego  28b

Wąskie uliczki kuszą kameralnymi butikami i kafejkami, są tam małe wspaniałe rodzinne restauracyjki i kilka muzeów. Wiele budynków Naramachi pochodzi jeszcze z okresu Edo, są to klasyczne machiya, czyli długie, wąskie „kamienice”, które służyły jednocześnie jako sklepy i domostwa dla lokalnych kupców.

27  29_nara_wszystkiegojaponskiego

28_wszystkiegojaponskiego  30

31  33

W świetle zachodzącego słońca ta część miasta wygląda urzekająco i bardzo autentycznie. Gospodynie zamiatają obejście, koty wylegują się na rozgrzanych kamieniach, ostatnie promienie figlują wśród noren. Pora wracać do domu.

34

 

 

 

2 thoughts on “Jeden dzień w Nara

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *