Nie nadaję się do tego, żeby powstrzymywać kogokolwiek od zakupów. Nie w Japonii!
Popieram jednak kupowanie z sensem i z głową – tego, co piękne i użyteczne.
Zdecydowanie nie lubię rzeczy z kategorii „pamiątki”.
Przyjaciołom przywożę drobne amulety lub niespodzianki kulinarne, a sobie… głównie funkcjonalne rzeczy do domu.
I nie zawsze należą one do kategorii – drobiazgi!
Moja Złota Dziesiątka:
1. ceramika herbaciana
czarki, miseczki, czajniczek. W niczym nie pije się tak wspaniale zielonej herbaty, jak w japońskich zdobyczach.
2. ceramika do sake
analogicznie!
3. zielona herbata
zawsze! Pod każdą postacią, niemal każdego rodzaju i w różnych opakowaniach.
4. santoku
czyli nóż idealny. Wygodny i ostry jak brzytwa. Numer jeden w kuchni. Przy okazaniu odrobiny szacunku – niezniszczalny.
5. zabuton
czyli płaska poduszka do siedzenia. Sprawdza się i na podłodze i na kanapie.
Temat podobnie niebezpieczny jak czarki do herbaty – z każdej kolejnej podroży przywożę coś do kolekcji.
6. andon
czyli prostokątny lampion zrobiony z drewna i papieru. Nowoczesny. Elektryczny. Robi cudowną atmosferę.
Niezastąpiony w jesienne i zimowe wieczory.
7.makura
czyli wypełniona ziarnami poduszka do spania. Arcywygodna. Megazdrowa. Pierwszą przywiozłam z Kyoto i mój kręgosłup niemal oszalał ze szczęścia. Od tej pory są już na stałe dostępne w moim sklepie internetowym UZEN
8. kane
czyli odlewany dzwon. Po prostu piękny, ale jednak też praktyczny. Najlepszy do zwołania rodziny na obiad, albo do podstępnej sobotniej pobudki.
9. ichidoro
czyli kamienna latarnia ogrodowa. Zakup kilku kilogramów kamienia i tarabanienie się z tym po pociągach i samolotach określmy dyplomatycznie jako… brawurowe. Warto było.
10. komoda
to mój rekord zakupowy (póki co!) i jestem z niej bardzo dumna. Czarna laka i masa perłowa zachwycają każdego dnia.
Tak, namawiam do zakupów. Wspaniałych. Robionych z dużą radością. – Które pozwolą zatrzymać na dłużej smaki podróży, albo będą wspierać pasje (własne lub obdarowanej osoby), albo pomogą tworzyć unikalną osobistą atmosferę w tak ważnym miejscu, jakim jest nasz dom.
One thought on “Moje japońskie zakupy”
Rewelacyjnie!