Kiedy pada deszcz i jest zimno, nikomu nie chce się rano biec po zakupy ;)))
Oto mój spontaniczny przepis na szybkie pyszne pożywne śniadanie, kiedy prawie nic nie ma w domu.
Dziś użyłam tylko tego, co zostało mi z wczoraj.
Co znalazłam w lodówce:
ugotowany ryż, 1 jajko, szczypior, koperek, trochę kukurydzy, trochę tuńczyka, trochę wędzonej makreli, masło
To, co mam zawsze pod ręką:
sos sojowy, sos teryaki, olej sezamowy, olej rzepakowy
Do onigiri najlepiej używać odmiany ryżu KOSHIHIKARI (do dostania w sklepach z azjatycką żywnością), jest kleisty i świetnie wiąże wszystko razem. Jeśli go nie masz (tak jak ja dzisiaj), to użyj jakiegokolwiek, ale musisz wtedy przygotować „spoiwo”.
Mi został z wczoraj przepyszny (ale kompletnie nie nadający się do japońskich potraw, bo poddany wstępnej obróbce, i, co za tym idzie, sypki) ryż basmati. Wymieszałam go z miękkiem masłem i surowym jajkiem. Teraz można dodawać resztę:
Onigiri z kukurydzą:
– to nasza ryżowa mieszanka + ziarna kukurydzy + olej sezamowy + teryaki
Onigiri z tuńczykiem:
– ryżową bazę mieszamy z tuńczykiem (kawałki, w sosie własnym) + świeży szczypior + sos sojowy
Onigiri z makrelą:
– mieszanka ryżowa + wędzona makrela + świeży koperek + sos teyaki + sos sojowy
Teraz dwie duże krople oleju rzepakowego i – buch – wszystko na patelnię, ale tylko na chwilę.
„Pssssyt” – jedna strona, „pssssyt” – druga strona, i gotowe!
PS
Co bardziej wnikliwu zauważyli, że nie użyłam soli ani pieprzu, to nie przypadek.
3 thoughts on “Onigiri „Czym chata bogata””
Pssssyt ..;) ..doskonały przepis.
Ja mam pytanie, z jak duzym wyprzedzeniem mozna zrobic onigiri? Chodzi o to, ze chcialam przygotowac lunch do pracy dla kilku osob i nie wiem czy moge zrobic je wieczor przed?
P.S. Pssssyt… ;D
Tak, można (i trzymać oczywiście w lodówce), chociaż najlepiej ugotować ryż poprzedniego dnia, a rano wszystko „doprawić”.