Kiedy tylko wysiadłam z pociągu, od razu wiedziałam, że ten dzień będzie należał do najbardziej udanych! Aż roześmiałam się na głos widząc przed sobą przepiękną zalesioną ścianę wzgórza z migoczącymi wysoko budynkami świątyni Yamadera. W świetle popołudniowego słońca kolorowe jesienne liście wyglądały magicznie. Już nie mogłam się doczekać, kiedy wreszcie znajdę się tam i niemal przefrunęłam przez most na rzece Tachiya, byle szybko, do pierwszych stopni prowadzących do świątyni.
Zbudowana ponad 1000 lat temu świątynia Yamadera jest jednym z najbardziej malowniczych miejsc w północnej Japonii i obowiązkowym punktem podczas podróży po regionie Tohoku.
1000 lat tradycji i 1000 kroków by dotrzeć na górę.
Ale jednak nie od razu. Warto poskromić niecierpliwość, bo w poszukiwaniu magicznej leśnej drogi ku niebu, łatwo przeoczyć główną świątynię, Konpon-chūdō (根本中堂). Co za przewrotność! Najważniejsze miejsce kompleksu znajduje się u podnóża góry, czyli zupełnie nie tam, gdzie się go spodziewamy. Byłoby oczywiste, że dotrzemy do niego dopiero na samym końcu żmudnej wspinaczki, tymczasem jest on na wyciągnięcie ręki, na samym dole.
Seiji śmiał się, że kiedy pierwszy raz tu przybył, po prostu przebiegł obok głównego pawilonu i gnał prosto na górę. Wcale mu się nie dziwię, bo miałam dokładnie taki sam zamiar. Przegapiłabym wtedy i unikalną (najstarszą w kompleksie) konstrukcję budynku z drewna bukowego, i ośmiusetletnią postać Buddy, i słynny Płomień. Podobno płonie on on samych początków istnienia Świątyni i został przywieziony ze świątyni Enryakuji w Kyoto, głównej świątyni sekty Tendai, do której należy również Yamadera.
Yamadera (山寺) to popularna nazwa przybytku oznaczająca po japońsku po prostu ”górską świątynię”. Oficjalnie to Risshakuji (立石寺) – legendarna świątynia, założona we wczesnym okresie Heian, w odległej wtedy północnej prowincji Dewa, przez jednego z najważniejszych buddyjskich kapłanów w kraju, Jikaku Daishi (慈覺大師). Jemu właśnie poświęcony jest budynek na samej górze, Sala Kaisan-dō.
Od czcigodnej Konpon-chūdō do podniebnej sali Kaisan-dō. 1000 kroków pośród cieni prastarego lasu. Stopy wolno, ale rytmicznie, kroczą po kamiennych stopniach. Po obu stronach ścieżki dziesiątki cudnych omszałych kapliczek i posągów. Już sama droga jest wspaniałą przygodą, duchową ucieczką od wszystkiego co na dole, co w galopującej codzienności. Z każdym krokiem zanurzam się głębiej w cedrowym lesie i w klimatycznej atmosferze górskiego szlaku. Już mi nie tak spieszno na szczyt. Delektuję się każdym momentem tej wspaniałej wędrówki.
Mówi się, że proste przyziemne pragnienia, które oddalają nas od doskonałego wyciszonego szczęścia, zaczynają zanikać z każdym krokiem ku górze. Wyjątkowość, naturalne piękno, ciszę i moc tego miejsca dostrzegł również słynny poeta Basho (松尾 芭蕉). W Yamadera, ok 1600r, ułożył znane haiku:
閑さや 岩にしみ入る 蝉の声
spokój
wnika w kamienie
krzyk cykad
Niemal wszyscy zatrzymują się przy wielkiej skale Mida Hora, która ma kształt Amida Buddy. Pielgrzymi składają tu swoje sekretne sprawy, ciche modlitwy i głębokie tajemnice. Setki monet wciśnięte w skałę to setki iskierek nadziei na lepszą przyszłość lub spokój przeszłości.
Nieco wyżej, brama Niomon wyznacza granicę Górnej Świątyni i przepysznych widoków. Tutaj zaczyna się otwarty teren z kilkunastoma budynkami malowniczo porozrzucanymi po zboczu Hoshu-yama. Tu też rozejrzałam się w koło i złożyłam swoją mapę do kieszeni. Przestałam śledzić nazwy budynków i ich przeznaczenie. Totalnie zanurzyłam się w jesiennej Yamadera, dziękując Niebiosom za wszystkie zmysły, którymi mogę odbierać tak niebywałe miejsca. Tak, to jedno z najpiękniejszych miejsc, w których byłam. Zachwycające jest tu wszystko: malownicze położenie, drewniana architektura pawilonów, sekretne chatki medytacyjne mnichów przyklejone wysoko do skał, kamienne posągi, cmentarz Okunoin i te boskie widoki!
Najlepsze, co możesz tu zrobić, to po prostu ruszyć przed siebie, wciąż w górę, gdzie Cię oczy i nogi poniosą. Bez namysłu, bez nerwowego sprawdzania, czy już wszystkie obowiązkowe punkty są odwiedzone. To nie jest przecież ważne. Ważne jest tylko MIEJSCE. Jego moc i czyste piękno.
Idź tam, gdzie poprowadzi Cię wewnętrzny zachwyt. Możesz krążyć w kółko, albo przysiąść gdzieś z boku i wyobrazić sobie, jak by to było zamieszkać tu na jakiś czas. Takie miejsca mają w sobie jakąś kosmiczną energię. Niesamowitą siłę. Zasysają jak czarna dziura. Potrafią przewrócić wszystko w głowie i w sercu. Jeśli oko Twojego umysłu jest wystarczająco czujne, takie miejsca po cichu rozpoczną w Tobie nowy proces. Albo utwierdzą w podjętych decyzjach. Są jak krople, które drążą kamień. Dlatego nazywam je bezszelestnymi transformatorami. Nie wiem, które z tych boskich miejsc jako pierwsze poruszyło mój „mechanizm,” ale Yamadera po prostu dopełniła moje szczęście. Jestem dziś bezgranicznie wdzięczna, za życie, jakie prowadzę. Za wszystkie wspaniałe miejsca, które odwiedzam. Za drogę, którą wytrwale kroczę. Za nauczycieli, którzy pomagają mi w rozwoju. Za możliwość bycia tak często wśród wspaniałej potężnej przyrody. Za ludzi, których spotykam.
Siedzę na kamiennych schodkach i gapię się rozanielona przed siebie. Patrząc na mały czerwony pawilon Nokyō-dō (納経堂), przycupnięty na urwistej, niczym nieosłoniętej, skale widzę też wytrwałość, siłę i niezłomność. Mały niepozorny budyneczek, który chroni święte sutry, przetrwał już wiele zim, ulewnych deszczy, burz i upałów. Cóż bardziej symbolicznego… Tóż obok niego – Sala Kaisan-dō – „dom” mnicha założyciela.
Absolutnie warto wdrapać się jeszcze trochę wyżej. Obiecuję, że trud zostanie wynagrodzony. Osadzony bowiem na klifie Pawilon Godai-dō, oferuje cudowną panoramę okolicy, całą dolinę jak na dłoni! Popołudniowe słońce, jesienny ciepły wiatr, drzewa we wszystkich odcieniach ognia. Łyk zimnej wody. Szeroki uśmiech. Okulary słoneczne skrywające dwie łzy szczęścia.
4 thoughts on “Yamadera – perła Tohoku”
Jak tu pięknie, egzotycznie, kolorowo, więc nic dziwnego, że i ja składam sekretne sprawy w górskiej świątyni.
Serdecznie pozdrawiam
Tak, to wyjątkowo piękne miejsce. Jestem ciekawa jeszcze wielu wielu innych, których jeszcze nie odwiedziłam. Też uważam, że górskie świątynie są magiczne! Pozdrawiam :)))
Magnificent goods from you, man. I have be mindful your stuff previous to and you are simply extremely wonderful.
I really like what you have obtained here, really like what you are saying and the way by which
you are saying it. You’re making it enjoyable and you still care for to stay it
wise. I cant wait to learn much more from you. That is really
a tremendous web site.
„Hello there. I discovered your site by the use of Google whilst looking for a comparable subject, your site came up. It seems good. I have bookmarked it in my google bookmarks to visit then.”