Zamek Fukuyama oglądałam nieraz z okien shinkansena, bo położony jest przy samej linii kolejowej, tuż przy dworcu. Kusił, intrygował, zaczepiał wręcz. Za którymś razem postanowiłam więc po prostu wysiąść z pociągu.
Zamek Fukuyama (福山城, Fukyama-jō) po raz pierwszy pojawia się w historii jako zamek Daibutsu (大仏城, Daibutsu-jō) w 1413r., ale właściwy kształt i rangę dostał w 1622 roku pod dowództwem kuzyna Tokugawy Ieyasu. Władali nim daimyo z klanów Mizuno, Matsudaira i Abe. Nie wsławił się niczym szczególnym i, chociaż położony na wzgórzu, nie należy też do szczególnie urokliwych. Na domiar „złego” jego obecna forma jest niestety arcyżelbetową, powojenną rekonstrukcją.
Tyle narzekania. Ciekawe jest to, że kilka budynków dzisiejszego zamku, zostało przeniesionych z, nieistniejącego już, zamku Fushimi, spod Kyoto. Należy do nich wieża Matsu-no-Maru. Ma luksusową, trójpoziomową fasadę z białymi ścianami i należy do najwybitniejszych wież w Japonii, o wyraźnie ustalonym pochodzeniu. Podobno przeniesiona też została główna brama, z pięknymi masywnymi okuciami. Śmieję się, że właściwie mamy tu do czynienia z prawdziwym miksem zamkowym. Fushimi? Fukuyama? Może jednak Fushiyama!
Mnie zauroczył O-yudono, czyli pawilon łaźni Daimyo. Od strony dziedzińca to zgrabny drewniany budynek otoczony przez czerwone kamelie. Ma klasyczną konstrukcję i ładny podział wnętrza. Była to łaźnia parowa, przypominająca współczesną saunę. Wspaniale wygląda, kiedy patrzy się na niego stojąc poza terenem zamku. Ciemnobrązowy domek, przycupnięty na białych murach, wsparty na pięciu mocnych belkach. Serce zabiło mi mocniej. Tam właśnie mogłabym zamieszkać, jak w orlim gnieździe.
Sam główny donżon prezentuje się wyśmienicie tylko z zewnątrz, ale tu nie można odmówić mu majestatu. Osadzony na wspaniałej kamiennej podmurówce budzi respekt. Zaskoczyło mnie to, że jest dwukolorowy. Większość ścian jest tynkowana na biało, ale fasada od ogrodów obita jest czarną blachą. Wygląda to kapitalnie!
Ogrody przy Fukuju Kaikan to jest miejsce, gdzie zdecydowanie trzeba się udać. Posiadłość położona jest pod zamkiem, od północno-wschodniej strony. Ma wspaniałą rozłożystą willę, mały pawilon herbaciany, budynek w stylu zachodnim, kilka magazynów (kura) i obłędną architekturę krajobrazu. Fukuju Kaikan Hall został zbudowany we wczesnym okresie Showa przez Abe Wansuke, który dorobił się fortuny jako sprzedawca żywności z plonów morskich. Działka ma powierzchnię grubo ponad 7000 m2, a powierzchnia pawilonu to 872 m2. Jest co oglądać i czym się zachwycać.
Kręcę się po najpierw wokół willi i stawu, potem w dużo bardziej surowych okolicach herbaciarni. Ogród jest niemal pusty. Mogę cieszyć się tą przestrzenią bez żadnych ograniczeń.
Wracam jeszcze raz do wspaniałych drewnianych wnętrz posiadłości, krążę po wąskich korytarzykach, a potem kładę się na pachnących matach tatami i podziwiam zamek. Stąd widok jest najpiękniejszy.