Ubiór

Pokusa kimona

1  2

3-kureha  4

5-chiso  6-chiso

7  8

 

Nigdy nie myślałam o kupnie kimona, nawet nie interesowałam się tym za bardzo,
dlatego nie wiem, dlaczego jego magia owładnęła mną tak szybko.
Mogę śmiało powiedzieć, że spadła na mnie znienacka i z miejsca odjęła mi rozum.

Chyba pobiłam wszelkie rekordy, ponieważ kupiłam swoje pierwsze prawdziwe kimono (i, mam nadzieję, ostatnie) w pierwszym tygodniu mojego pierwszego pobytu w Japonii.

Ilekroć natrafiam na nie w szafie (zajmuje tam stanowczo zbyt duuuuużo miejsca) nie mogę powstrzymać śmiechu, ale też wzruszenia. Jest piękne, jednobarwne, z cudownego jedwabiu w kolorze wrzosu. Tkane w fantazyjne fale rzeki i delikatne fruwające płatki kwiatów wiśni. Ma złocistą podszewkę i krótsze rękawy świadczące o statusie mężatki.

Kupiłam je „okazyjnie”, z drugiej ręki, wydając absolutnie całą gotówkę przeznaczoną na zakupy i przyjemności, i z miejsca wypełniając całą cenną przestrzeń bagażu (- bo tu jeszcze i nagajuban i obi i haori i zori i…!). Potem, przez wszystkie tygodnie, szpetnie je przeklinałam, obiecując sobie przy każdym przepakowywaniu, że natychmiast wszystko wyrzucę. Nie wyrzuciłam oczywiście. Przywiozłam do domu, i… upchnęłam cały majdan do szafy. Potem przybyła mi do kolekcji jeszcze jedna yukata i nemaki.

Nawet udało mi się dwa razy wystroić w moje kimono. Yukaty używam latem w domu. Tym niemniej ciągle uważam, że mogłam sobie to wszystko darować :)))

Na szczęście, kobieta marząca o tym, by ubrać się w tradycyjny japoński strój, może go po prostu wypożyczyć. W każdym dużym mieście istnieje przynajmniej kilka wypożyczalni, gdzie np. można wybrać sobie ubiór i nosić go cały jeden dzień. Lekkie bawełniane kimono (yukata)  wraz z usługą ubrania, kosztuje ok 5 tys. yenów, a klasyczne kimono (pełen zestaw) – ok 25 tys. yenów. Można też poprosić tylko o ubranie do zdjęcia za ok 10 tys (w cenie jest już sesja fotograficzna)
Polecam wypożyczalnie w Kyoto i Kanazawa.

Nie tylko turyści wypożyczają kimona. Tradycyjne stroje są bardzo drogie, nie każdego stać na taki wydatek, a poza tym która kobieta lubi pokazywać się ciagle w tym samym.
Japończycy przywiązują też ogromną wagę do zmian pór roku i to w każdym aspekcie, również estetycznym, dlatego strój  jest dobierany kolorem i motywem wzoru nie tylko do okazji, ale też do sezonu. To jeszcze bardziej tłumaczy, dlaczego wypożyczalnie są tak bardzo popularne w Japonii.

Kimono to strój formalny, zasady jego noszenia są bardzo rygorystyczne, a ubieranie we wszystkie warstwy to nie lada sztuka. Nawet Japończycy powierzają to specjaliście.
Na ulicy prędzej spotkamy więc dziewczyny w nieformalnych yukatach niż w kimonach. Te niedrogie wygodne i lekkie bawełniane stroje, są chętnie noszone w czasie letnich miesięcy.

Jeśli zatem narasta pokusa żeby kupić kimono, lepiej, taniej i praktyczniej jest kupić yukatę i urocze klapki geta.  Jeśli jednak marzenia sięgają znacznie dalej, na zdecydowanie wyższą półkę, nie pozostaje nic innego niż udać się do odpowiedniego domu towarowego specjalizującego się w sprzedaży kimon. Polecam Chiso w Kyoto, to dom ze wspaniała tradycją, sięgającą 1555 roku. Obsługa jest tam na najwyższym poziomie, kimono będzie dobrane po wnikliwej rozmowie i uszyte na miarę. Będzie trzeba poczekać na nie co prawda ok 3 miesięcy, ale jeśli jest się wrażliwym (i zamożnym) koneserem, po stokroć warto. Hiragane Yuichi, który kształci pracowników Chiso, mówi, że firma nie zajmuje się krawiectwem tylko tworzeniem piękna. To wszystko tłumaczy. Również ceny. Koszt kimona waha między 380 tys. a milionem yenów, chociaż najdroższe, jakie uszyto w Chiso kosztowało podobno 35 milionów.

 

zdjęcia: chiso, kanarawa.kirara, yumekyoto, kureha, kokyui, wszystkiegojaponskiego

 

2 thoughts on “Pokusa kimona

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *