Japoński domPory Roku

Kotatsu – sposób na zimno

1 kotatsu/dominika/wszystkiegojaponskiego

Kiedy pierwszy raz poleciałam do Japonii, było dość zimno. Na zewnątrz temperatura nie podnosiła się powyżej 7 stopni i miałam wrażenie, że w domach jest jeszcze gorzej. Byłam zaszokowana, dlaczego w tak zaawansowanym kraju nikt nie pomyślał o CO. Tak, tak,  w większości domów, czy to bardzo tradycyjnych, czy nowoczesnych, w ogóle nie ma ogrzewania! Było mi piekielnie zimno, spałam w skarpetach, dresie i pod wielką kołdrą, a pójście w nocy do toalety, gdzieś w dalekich zakamarkach domostwa, stanowiło namiastkę prawdziwej wyprawy podbiegunowej.

Zachodziłam w głowę jak to wszystko jest możliwe, czy oni (ci dziwni Japończycy) rzeczywiście wcale nie marzną…
Faktycznie, choć dla mnie do dziś jest to nieprawdopodobne, chyba wcale im to nie przeszkadza. Kiedy ja, nerwowo i bezskutecznie, próbowałam gdziekolwiek kupić jakąkolwiek puchówkę, oni (tak, ci dziwni Japończycy) chodzili już w samych marynarkach, a dziewczyny paradowały bez rajstop. O zgrozo, dzieciaczki w wózkach świeciły kompletnie bosymi stopami (bez skarpet, bez bucików) i czarnymi czuprynami pozbawionymi czapek. Polskiej matce nie mieściło się to w głowie!

Japończycy nie myślą o zimnie. Japończycy myślą o nieznośnym gorącym i wilgotnym lecie. Zimy w Japonii są obiektywnie dość krótkie i łagodne, a od czerwca do września temperatury sięgają nawet 40° C. Dlatego właśnie ludzie na Wyspach wolą zdecydowanie żyć w chłodnych domach. To izolacja przed skwarem, a nie przed mrozem,  jest głównym priorytetem.
Nie zmienia to faktu, że już w połowie listopada, temperatura spada wieczorem ponizej 6 stopni i jest po prostu ZIMNO. Jak sobie radzić bez ogrzewania? Można oczywiście wykorzystać  klimatyzację do celów grzewczych i buchnąć na noc 28 stopni. Jest to absurdalnie drogie, a zderzenie mas powietrza z nagrzanego pokoju i wyziębionego korytarza może wywołać tornado. I zapalenie płuc. ;))) Japończycy mają jeszcze w zanadrzu specyficznie woniejące piecyki naftowe (od których spłonęło niejedno domostwo), ale to, co faktycznie ratuje i raduje w lodowate japońskie wieczory i poranki, to podgrzewane sedesy i… kotatsu.

Kotatsu (炬燵) to cudowny wynalazek! – krótko mówiąc – to podgrzewany niski stolik przykryty kocem. Pochodzi z XIV, kiedy wymyślono, że wygaszone (ale wciąż ciepłe) palenisko do węgla drzewnego, używanego do gotowania posiłków, można nakryć kołdrą i wsadzić w nie nogi. Na wsi niektóre Kotatsu były na tyle duże, że nawet 20 osób naraz mogło ogrzać się w jego cieple. W epoce Edo pod kołdrę zaczęto wsadzać blat.

8  9

Dzisiaj Kotatsu to już poręczny gotowy mebel, zgrabny niski stolik. Elektryczny grzejnik jest przymocowany do spodu blatu. Od krawędzi stołu rozciąga się wielka kołdra – kotatsubuton. Siedzi się bezpośrednio na podłodze, na poduchach, wsuwając „całe doły” pod kołdrę, żeby się ogrzać. Jest naprawdę ciepło i wszyscy są skoncentrowani w jednym miejscu, koło siebie, co tworzy kapitalną atmosferę bliskości. Jak łatwo się domyśleć, kotatsu przełamuje także pierwsze lody w relacjach damsko-męskich. Kiedy pod ciepłym kocem dotkną się zmarznięte stopy, wszystko dalej jest możliwe.

2  3

4  5

6  7

Wszechmogące Kotatsu to zbawienie dla gaijinów-zmarźluchów, takich jak ja. W największe zimno nie wychodzilam spod stolikowej kołdry. Jadłam tam posiłki, czytałam, pracowałam przy komputerze, popijałam ciepłą sake dla „podgrzania góry” i, oczywiście, zasypiałam. Dopiero poparzenie nogi grzałką skutecznie ukróciło ten amok.

Wraz z Szanownymi Podróżnymi także lubimy razem siedzieć wieczorami pod wspólnym kocem. Wreszcie i telewizor i komórki stają się przez chwilę zbyteczne! Fizyczna bliskość i poczucie wspólnoty (oraz niedoli w zimnie ;))) sprawia, że wolimy porozmawiać ze sobą i szczerze cieszyć się swoim towarzystwem. Wszystkie smakołyki smakują wtedy lepiej, a lokalne trunki dodatkowo rozgrzewają i rozwiązują języki.

Po polsku mówimy: idę pod kotatsu lub ogrzeję się w kotatsu, Japończycy mówią : こ た つ に 入 る, Kotatsu ni hairu . Można również powiedzieć : こ た つ を 使 い ま す, Kotatsu o tsukaimasu. (- używam kotatsu)

Jak dotąd nie udało mi się przywieźć kotatsu z Japonii, ale myślimy o skonstruowaniu ustrojstwa na miejscu :)))
Znalazłam w sieci taką instrukcję:

a

b

5 thoughts on “Kotatsu – sposób na zimno

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *