10 powodów, dla których prowadzę Wszystkiego Japońskiego

Kiedyś ktoś zapytał mnie o 10 powodów, dla których prowadzę bloga „Wszystkiego Japońskiego”.
Dziś znalazłam ten tekst i przypomniałam sobie, że zamawiająca osoba uznała go za kompletnie niemarketingowy i nic-nie-wnoszący  w temacie „zarabianie na blogu”. Nigdy więc nie został opublikowany.
Tak, to prawda. Nigdy nie myślałam o blogu jako biznesie. Blog jest doczepiony do biznesu, a bardziej doczepiony do mnie. Bo robię to tak naturalnie, jak oddycham. Po prostu któregoś dnia zaczęłam i już.

Zatem 5 pierwszych powodów można by krótko połączyć radosnym okrzykiem – dla siebie!
Moje japońskie podróże i pasje zaczęły zataczać coraz większe kręgi, potrzebowałam więc miejsca, gdzie:
1. zbiorę je w lepszy sposób, niż w folderach na dysku
2. przeleję związane z nimi emocje
3. zgromadzę zdjęcia
4. utrwalę drobne historie, krótkie spotkania, egzotyczne smaki i ulotne chwile
5. uporządkuję  swoje japońskie obszary działania

Wkrótce okazało się, że jest nas więcej, ludzi którzy kochają odlegle Wyspy i uważają, że Japonia to nie miejsce, a styl życia. Wtedy powstała też społeczność Wszystkiego Japońskiego na platformie Facebooka i znalazłam pięć następnych powodów do pisania:

6. chcę dzielić się pasją z innymi
Chociaż wydawać by się mogło, że miłośników Japonii nie jest wielu i jest to raczej niszowa grupa, to jeśli potraktować Japonię jako „zjawisko”, a nie tylko „miejsce” – okazuje się, że można zaciekawić więcej osób.

7. chcę pokazać własny pomysł na podróże po Japonii
Oczywiście słynne Tokyo i Kyoto są bezsprzecznie warte odwiedzenia, ale im dalej od dużych aglomeracji, tym większa szansa na przeżycie czegoś wyjątkowego, spojrzenie na Japonię unikalną, ale też spojrzenie w głąb siebie.

8. chcę pokazać jedną z japońskich dróg dbania o siebie. To moja praca i pasja.
Piszę o codziennej pielęgnacji, najlepszych zabiegach, starych recepturach, zrównoważonym odżywianiu i spokoju w głowie. Holistyczne podejście do zdrowia i piękna jest dla mnie najważniejsze i chciałabym zachęcić jak najwięcej osób do większej uważności i troski o siebie.

9. chcę zaprosić do udziału w warsztatach, które prowadzę.
Japonia jest jak studnia bez dna. To kopalnia pomysłów. Podzieliłam swoje obserwacje na pięć obszarów:
PIELĘGNACJA, JEDZENIE, CIAŁO I UMYSŁ, ZEN CODZIENNY i PRZESTRZEŃ.
W tym zakresie  prowadzę autorskie warsztaty i szkolenia. Każdy z nich można potraktować jako osobne wydarzenie, ale tak naprawdę wszystko jest ze sobą powiązane i stanowi pełną harmonijną całość. 

10. chcę pokazać jak pasja może stać się IKIGAI– powodem, dla którego każdego dnia chce się wstać z łóżka.
Z początku niewinne, a potem nieco natrętne, hobby może się stać sposobem na życie, codzienną pracą. Chcę inspirować do zmian na lepsze. Do robienia tego, co się kocha. Do inwestowania w siebie i do pracy w zgodzie z sobą, z radością.

PS
– a skąd ta nazwa? Wszystkiego japońskiego.
Moja nauczycielka japońskiego, Anna Koike złożyła mi kiedyś takie życzenia noworoczne. Spodobały mi się. I spełniły!